Zaczęło sie od ...

Alex

każdy pewnie pamięta jak zaczęła sie jego historia z sagą

u mnie była dość długa droga za czym przeczytałam serię
jak wyszedł zmierzch powiedziałam sobie ze przeczytam jak skończę czytać zaplanowane książki no i zapomniałam o twilight
potem jak przeczytałam w necie o filmie znowu miałam przeczytać przed filmem ale cos nie wyszło
potem film w kinach poszłam bo mnie koleżanka zaciągnęła bo jakoś nie miałam ochoty.Zazwyczaj nie idę za modą a dla większości saga zmierzchu to tylko moda ...
i ekranizacja całkowicie mnie urzekła a raczej postać Jazza no może aktor który go grał ;] potem zmusiłam sie i przeczytałam
i spodobało mi sie i to bardzo

Lyra.

Mam koleżankę z którą zawsze pożyczamy sobie książki etc. Właśnie któregoś słonecznego dnia, powiedziała mi, że przeczytała fajną książkę, gdzie dziewczyna mdleje całując się z chłopakiem(nie wspomniała o wampirze, przypuszczam, że celowo) i w ogóle, że jest fajne, no więc kazałam sobie ją pożyczyć. Na początku nie byłam do niej przekonana, samo słowo romans, jakoś źle na mnie działa, ale po drugim rozdziale, wciągnęłam się tak bardzo, że później nie było ze mną kontaktu xD. Potem wygrzebałyśmy w internecie informacje o ekranizacji i o aktorach, którzy mają się wcielić w role. No i ponad pół roku czekania na ekranizację, gdzie zaraziłam Edwardomanią wszystkich wkoło xD.

Bliss

Zmierzch dostałam pod choinkę, po świętach czytałam już Księżyc w nowiu, a w Sylwestra - Zaćmienie. Miałam potem zamiar przeczytać Przed świtem w angielskiej wersji, ale szczęśliwie znalazłam tłumaczenie. Jakiś miesiąc później w ciągu tygodnia przeczytałam całą sagę po raz drugi, wliczając w to Midnight Sun. A sam Zmierzch czytałam trzy razy.
I oto od niewinnego wieczora podczas pierwszego dnia Bożego Narodzenia zaczęła się moja obsesja.

xxpaolaxx

No to ja mam całkiem inną historię. Kiedyś weszłam sobie na stronę Heliosa (kino- chyba każdy o tym wie) i zobaczyłam, że któregoś tam (nie pamiętam już którego) jest premiera Zmierzchu. Przeczytałam opis i mi się bardzo spodobał. Przez ponad miesiąc szukałam książki jednak nie znalazłam, a rodzice powiedzieli, że mi nie kupią. Do dupy jednym słowem. Tak oto w pewien piątek poszłam do kina z koleżanką, którą ledwo wyciągnęłam, ale się udało. I od tamtego wieczoru jestem maniaczką sagi. Jak przyszłam z kina zaczęłam szukać forum o sadze i zarejestrowałam się na TS, potem dowiedziałam się, że są "e-book'i" i zaczęłam czytać i strasznie się wciągłam. Ot tak zaczęła się moja historia z sagą Smile

Rosalie

Kiedyś tam byłam zapisana na wiele Forów i na każdym pisało coś o zmierzchu mnie oczywiśćie to całkowicie nie interesowała, aż do pewnego momentu, w którym koleżanka przesłałam mi pewną stronkę na której był Zmierzch... I obejrzałam go i potem kupiłam książki itd xd

Eris&Seth

Zaczęło się od... nieźle zakrapianej imprezy u Domeny, na której założyłam się, że on wybierze mi książkę, a ja ją w ciągu pół godziny przeczytam. I tak już zostało. Zakład wygrałam.

Rathole

Poszlam z klasą do kina Wink

. Później tydzień szukałam książek po bibliotekach, a kiedy w końcu zamówiłąm na allegro, szła do mnie dwa tygodnie. W tym czasie przeczytałąm ebooka i kupiłam KWN i Zaćmienia Very Happy

Trzy pierwsze części przeczytałam 5 razy, a PŚ dwa.

Yaxley

A zaczęło się od...
Kasia: Łukasz, nie chcę perfum (na urodziny), kup mi lepiej książkę...
*** (Urodziny)
Kasia: Książki! OMFG, kupiłeś mi książki!...Emmm, chwila, co to ma być?
Łukasz: Papier do owijania ryb.
Kasia: A fajny chociaż?
Łukasz: Nie wiem, ale ma fajne okładki.

Później, znając gust mojego eks ws. literatury oznajmiłam, że pewnie jest do bani i będę musiała wywalić.

Później pożałowałam swoich słów i musiałam znosić puszenie się wyżej wymienionego młodzieńca. Ale książki szczerze pokochałam Smile

Duffy

Swoją przygodę z sagą zaczęłam dzięki Bliss, kiedy to na sylwestrowej imprezie u koleżanki, wspomiana pani moderator czytała Zmierzch. Oczywiście przeżywała ją z innymi, dzieliła się pięknym Edwardem. Wtedy myślałam, że to byle jaka książka o wampirach z kłami, którzy boją się kołków i omijają czosnek jak ogień. (Co do ognia to się sprawdziło. Smile

) Edwarda wyobrażałam sobie jako pana z domu starości, a Bellę jaką pasterkę z laseczką pilnującą swych owiec przed wilkołakami, którzy byli po prostu wilkami. Wszystko dzięki imionom bohaterów. No ale potem jej opowieści zrobiły się naprawdę interesujące, aż w końcu sama wypytywałam o szczegóły. Wkrótce obejrzałam film i naprawdę mi się spodobał, więc zabrałam się do książek. Przekonałam się jak bardzo się myliłam. Wink

I tak oto z miłości do Edzia i uwielbienia sagi piszę ten tekst. Wink

revenga

Skąd ja to znam xD. Miałam początkowo podobne odczucia do Duffy. Ale moja kochana Bliss mi żyć nie dawała i ciągle mnie mordowała opowieściami o Zmierzchu, aż w końcu stwierdziłam - "A niech się cieszy dziewczynka" i obejrzałam film (bo książki nie miałam zamiaru nawet tknąć) xD. I stało się... Jednego dnia obejrzałam dwa razy to cacko, a na drugi dzień miałam wszystkie części (niestety w wersji elektronicznej). Oczywiście przeczytałam całą sagę i kawałek Midnight Sun (bo wtedy było tylko 8 rozdziałów) Smile

. I chyba nie muszę dodawać,że Bliss była w niebo wzięta xD

ma-li ^^

Na początku było tak: W ogóle nie wiedziałam o takim czymś jak Zmierzch. Ale pewnego dnia zobaczyłam plakat. Z początku pomyślałam: Jakiś kolejny bezsensowny romans. No ale jakoś tak wyszło, że kupiłam sobie pierwszą część i przeczytałam w jeden dzień i się w niej zakochałam ^^ Dalej już chyba nie muszę mówić .... Smile

Lady_Fedra

To ja tu jeszcze nic nie napisałam?! O fuck... Mniejsza. Nadrobię Very Happy

Ustaliłam z przyjaciółką, że idziemy do kina. Ale jak czytałam ulotki doszłam do wniosku, że nie mogę iść na jakieś badziewie gdziefacet ciągle mówi "tak", gdy obok leci film o wampirach! No top ruszyłyśmy tyłki, obejżałyśmy, wyszłyśmy zachwycone i akurat na przeciwko drzwi był plakat o książkach. No to na drugi dzień byłam już w Empiku i w ciemno kupiłam dwa pierwsze tomy. Potem trzeci. No a następnie znalazłam w sieci czwórkę. Potem też ją kupiłam. I przeczytałam MS. Uwielbiam ^^ No... To by było na tyle.

dusia2191

U mnie zaczęło się od głupoty xD Byłam u mojej przyjaciółki, która właśnie ściągnęła z neta film "Zmierzch". Oczywiście nie obejrzałyśmy, bo jak to ona stwierdziła "badziewie" Razz

Następnego dna zadzwoniła do mnie, zebym przyszła, bo obejrzała niezemsko swietny film, którym oczywiście był "badziewski Zmierzch". Później dostałam ksiązki i przeczytałam je jednym tchem. Teraz z niecierpliwością czekam aż KWN wejdzie do kin:) Very Happy

Patisonek

Zaczęła się pewnego zimowego poranka, gdy uświadomiłam sobie, że wszystkie książki przeczytałam, a że zbliżały się ferie, książka jest obowiązkowa. Idąc do szkoły postanowiłam, że w poszukiwaniu książki pójdę do ostatniego miejsca do jakiego mogłabym pójść, mianowicie 'Biblioteki Miejskiej', do niej nie zaglądam bo bibliotekarka mnie przeraża, ale poszłam i na stoliku akurat leżał 'Zmierzch', zaintrygowana okładką chciałam ją wypożyczyć, ale babka powiedziała, że na nią jest kolejka xd, więc już nazajutrz byłam w empiku i kupiłam, a że nim ferie się zaczęły przeczytałam 'Zmierzch" to kupiłam jeszcze "KwN" i "Zaćmienie". Tak to się zaczęło...

kasia.!

ze mną to było to tak: byłam na tak zwanej `zielonej szkole` nad morzem. słyszałam już wtedy o zmierzchu, ale jakoś mnie nie interesował. Mniej więcej w połowie dwutygodniowego pobytu, odwiedziłam koleżankę, a że ona miała ze sobą zmierzch i akurat leżał na jej stoliku, na wierzchu, mój wewnętrzny mól książkowy wgrał z obowiązkiem podtrzymywania rozmowy i zaczęłam czytać. Bardzo mi się spodobało, więc pożyczyłam książkę od koleżanki i czytałam ją prawie całą noc, a potem 2 raz przez następny dzień. Wtedy zrozumiałam, że kocham tą cudowną książkę i od razu zadzwoniłam do mamy, że nie ma wyboru i musi mi kupić pozostałe 3 książki. Na szczęście mama nie robiła problemów i gdy wróciłam czekały na mnie 3 nowiutkie książeczki. Ale zanim zaczęłam je czytać, pomyślałam, że wypadałoby oglądnąć film. No i tak wyszło, że w dzień (a raczej noc) przyjazdu, ja od razu podbiegłam do kompa i zaczęłam ściągać film. Zanim się ściągnął było ok. 2 w nocy, więc do ok. 4 oglądałam zmierzch. Ale warto było ;D

Wampirek

moja przygoda ? no cóz to za sprawą mojej przyjaciółki zaczęłam czytać. Smile

powiedziała że to bardzo fajna książka i tak jakoś wzięłam się za czytanie. nie żałuje w ogóle tego! Wink

saga jest naprawdę znakomita.. ! a po filmie to już w ogóle.. kiedy obejrzałam film byłam w trakcie czytania `Księżyc w nowiu` . przez to co przeżyłam podczas filmu `Zaćmienie` i `Przed Świtem` przeczytałam w 4dni ;D

Tally

ja zaczełam od oglądania filmu, bardzo mi się spodobał i teraz zbieram kasę na książki i szukam czegoś w internecie Razz

Nawet zrobiłam bransoletkę z napisem Twilight Smile

Chochlikowa.

Ja dzięki gazetom. xD ^^ czytałam różne artykuły o Zmierzch i postanowiłam obejrzeć ten film. Obejrzałam i się zakochałam.! Very Happy

Taka moja przygoda xDDD

talciaa123

Ojjj, Moja historia jest dłuższa ;p i wiem, że właśnie ta długość was przestrasza i już nie chcecie czytać mojej historii, ale naprawdę moim zdaniem jest ciekawa, no więc jeśli tylko macie parę minutek czasu... to zapraszam Very Happy

Więc tak:
Nie wiem jakim cudem przez dobrych parę lat nie słyszałam w ogóle o "Zmierzchu" (niestety Crying or Very sad

), ale pewnego dnia w wakacje ( był to początek sierpnia lub koniec lipca ), przyjechała do mnie przyjaciółka: Paula. Powiedziała mi, że właśnie niedawno obejrzała w internecie odlotowy film, którego muszę obejrzeć i który opowiada o miłości szalenie przystojnego wampira i zwykłej dziewczyny Very Happy

. Jak to oczywiście Paula zaczęła się rozkręcać i opowiadać szczegóły, a ja z kolei mam taki nawyk, że jeśli już am obejrzeć jakiś super film, albo przeczytać książkę, to nie można mi nic o jej treści opowiadać, bo chcę się tego sama dowiedzieć, żeby mnie trzymało w niepewności.., zaciekawiło i wciągnęło na maksa. Więc, biorąc pod uwagę, że w tym czasie była u mnie moja druga przyjaciółka: Karolcia, która miała zostać na noc, żeby spać ze mną w namiocie, więc zaproponowałam to samo Pauli, bo powiedziała mi, że ten film można zobaczyć na youtubie, wprawdzie w słabej grafice i z kilkunastu partach, ale jeśli już coś cię bardzo zaciekawi to jak możesz odmówić takiej ogroOoOooomnej pokusie...? Laughing

Więc pojechałyśmy tylko na rowerach szybko po jej rzeczy i po przyjeździe od razu rzuciłyśmy się do komputera... tak impreza była odjazdowa: w pokoju ciemno,cicho i jakoś tak tajemniczo..., za oknem burza ( oczywiście z piorunami i ogromnymi błyskami ), na monitorze... oszałamiająco przystojny wampir, dziewczyna taka jak każda z nas Smile

...
I tak właśnie się wszystko zaczęło, oczywiście ze spania w namiocie nic nie wyszło, bo skończyłyśmy oglądać okolo 1 w nocy, ale komu by w takim momencie zależało na spaniu w namiocie? Nam w każdym razie na niczym innym nie zależało jak na spędzeniu całej nocy przed monitorem i oglądania filmu jeszcze raz i jeszcze raz i... itd. Razz

Oczywiście to by była przesada więc po przeczytaniu całej gazety o Zmierzchu ( jakieś czasopismo które wspaniałomyślnie przyniosła Paula Very Happy

) poszłyśmy spać i to chyba była najwspanialsza noc w moim życiu Razz

bo spędzona na oglądaniu najlepszego, najbardziej extra i naj..., naj..., naj... filmu na świecie, na dodatek w towarzystwie dwóch najlepszych przyjaciółek !
To właśnie moja historia no a później wypożyczanie książek, jeżdżenie po kilka razy dziennie na rowerze do pobliskich miast do bibliotek i księgarni, żeby jakimś cudem wypożyczyć i jak najszybciej przeczytać następne części Very Happy

Zakładanie bloga : wampir-czy-wilkolak.bloog.pl ....itp.

No i tak właśnie zaraziłam się "Zmierzchem", teraz cały mój świat kręci się wkoło "Zmierzchu" Razz

holly

otóż tak .
Było gorące wakacyjne południe , znudzona jakimś dennym serialem na polsacie , zaczęłam się ciątać po domu, z góry na dół ,z dołu na górę, i tak trafiłam do mojego pokoju , gdzie miałam pod nosem 3 części sagi ( moja siostra je kiedyś kupiła ). Pomyślałam : ' znudzi mi się po pierwszym rozdziale , pewnie jakieś durne romansidło'.
Zaryzykowałam , i zaczęłam czytać . Wstyd mi było za siebie ,że pomyślałam w ogóle cos takiego o tej cudnej , przepięknej , fantastycznej, rewelacyjne książce. Przeczytałam ją w 2 dni ,nie mogłam się od niej oderwać. Następne części wręcz pochłonęłam . A film ? Nie byłam w kinie na nim bo wtedy mnie nie interesował , ale zaraz po przeczytaniu ' zmierzchu' , ściągnęłam go z neta .
taak to sie nazywa miłość od pierwszego wejrzenia . ;p

Kizia-Mizia

a ja np słyszałam cały czas o tym jak koleżanki z klasy wyżej jechały na flim i było tylko "on podobno po sosnach skacze" itd i było moim zdaniem to tak beznadziejne ze sie nie wsłuchiwałam. Potem kolejna miała to na płycie. I oczywiście wielka kolejka więc to olałam. Nawet ksiądz z naszej parafii usłyszał jak dziewczyny ekscytują się filmem więc poprosił o pożyczenie. A ja nadal nic. Pewnego dnia kupiłam nowy numer bravo i tam znalazłam wzmiankę o tym, jak był kręcony film. Olałam to całkowicie. Aż koleżanka w klasie zaczęła mi opowiadać o filmie. Tak słuchałam, jak to Belli wydawałl się ze sie nie umyła i smierdzą jej włosy, a Rosalie pieprznęła miską o podłogę i innetakie i oczywiście teksty jej "musze przeczytać wiesz moze kto ma tę książkę?"
Ja nadal nic.
Aż pojechałam w ferie do siostry a tam na biurku leżą 3 części. Sięgnęłam nie kojarząc ze to ten zmierzch, ktorego nie chcialo mi sie nawet obejrzec. Spojrzałam z tyłu na opis przeczytałam i pomyslalam do dupy.
A w tedy Magda kazała mi wziąć do domu przeczytać i zdać relacje. Zabierałam się do tej książki 4 dni. Ale umierajac z nudów przeczytałam. No i zrobiłam aferę, że musze mieć wszystkie xD

Cory

u mnie mania na zmierzch przyszła długo długo po ekranizacji pierwszej części.
a mianowicie w wakacje 2009 roku, jak kumpela pożyczyła mi film.
od razu obejrzałam go dwa razy xD
Mój brat miał ze mnie niezły ubaw jak zaczęłam krzyczeć do telewizora, że to nie może być jeszcze koniec !(!)!
ja chce dalej!
i takie tam
no i jak się dowiedziałam, że ma być druga część w kinach, dopiero w listopadzie
to stwierdziłam, że do tego czasu zwariuje
i aż wstyd się przyznać ale dopiero wtedy zaczęłam poszukiwać książki S.M.
no i tak oto stałam się wielką fanką całej sagi
której mogłabym non stop czytać *.*
bo uwielbiam Zmierzch, i to chore zauroczenie czasami dobija innych ludzi xD

a tak nawiasem mówiąc to książki i tak o 100% są lepsze od filmu