Najgorsza część

Rathole

Która według was?
Jak dla mnie Przed Świtem. Czekałąm na tę bitwę (i może lepszy opis miesiąca miodowego) i się nie doczekałam. Móglby chociać ktoś zginąć... A tu oczywiście rozwiązało się wszystko zbyt prosto. Shocked

Lyra.

Przed Świtem mnie rozczarowało. Spodziewałam się jakiejś krwawej akcji, dramatycznego końca... A tu kolejny sweet happy end. Było napięcie, co mi się podobało. Renesmee była najciekawszym wątkiem w tej książce ;]. Fajnie by było przeczytać coś z punktu widzenia tej małej istotki, bez kiziania się Edwarda i Belli Smile

. Długi tom, a niestety czuję niedosyt.
Cóż... sagi mają to do siebie, że co kolejny tom, to gorszy.

Rathole

Dla mnie Renesmee nie była ciekawą postacią... Mogliby sobie ją darować, ale wtedy cała książka miałaby inne zakończenie.
Też czuję niedosyt, duży niedosyt.
Taak bym chciała, żeby ktoś zginął. Któryś z wilkołaków Very Happy

Jacob... Jacoba nie trawię, nie lubię go i już. Albo Leah... No, w każdym bądź razie chociaż jedną osobę Stefka mogłaby uśmiercić. Napięcie było, fakt. Czytałam, czytałam i nie mogłam doczekać się bitwy. Kilka stron zabrakło i wciąż myślałam o tym, jak to Meyer na nich streści cały jej przebieg.
A tu rozczarowanie Shocked

Ale nie zgodzę się z tym, że co kolejna część to gorsza. Po prostu ostatnia to niewypał Wink

Rosalie

Czy ja wiem?! Chyba się z wami zgodzę, że Przed Świtem... mcie racje powinien ktoś zginąć by przynajmniej się coś ciekawego zdarzyło... i może trochę dialogi między Bellą i Edwardem w Zaćmieniu - były strasznie przesłodzone, ale treść najlepsza Wink

Lady_Fedra

Hm... Taaak. "Przed świtem" mogło być lepsze. Przede wszystkim mogło tam nie być księgi II oczyma Jackoba. Jakby to Edzio nie mógł opisywać ciąży, której moim zdaniem mogłoby nie być. Napięcie przed walką było, ale do łez (ze śmiechu) doprowadził mnie tekst Edwarda. "Synu." Bez komentarza. No i ktoś mógłby zginąć. Taaa. Jake.

Yaxley

Niezbyt oryginalnie przyznaję, "Breaking Dawn" było najgorsze z sagi, dla mnie wręcz niewyobrażalną dawką rozczarowania. Z Renesmee wprawdzie wyszła quite fascynująca istota, jednak nie mogłam pozbyć się przeczucia, że na początku była tam wepchnięta siłą. Wiecie, nie ma już żadnych oryginalnych przygód do opisania, to wymyśli się dziecko... No i ta wojna z przerażającymi Volturi, której oczekiwałam... gadu gadu, pierdu pierdu, Aro trochę pozrzędził (ale i tak uwielbiam tego kolesia xD) i... Finisce. Lekki zawód.

ma-li ^^

Nie lubię Zmierzchu... Nie podoba mi się bo jest tam przez cały czas wzdychanie Belli do Edzia . Ogólnie część nudna, nie licząc oczywiście końca i paru innych momentów Smile

Lady_Fedra

Nooo. Jakie oryginalne podejście. Ale jakby nie patrzeć to w Zmierzchu naprawdę najmniej sie dzieje. Ale wszystko jest nowe, inne. No i Bells wzdycha do Edzia w każdej części ^^

Anyanka

Ja nie lubię KwN z tego powodu, że miał E. a J. strasznie mnie wkurzał tutaj (wolę go w Zać)
Natomiast PŚ było dla mnie strasznie naciągane...CZłowiek czeka i czeka na coś ciekawego a tu nic :/

Olssia

"Księżyc w Nowiu" Dlatego że był strasznie nudny i nie mogłam się doczekać aż wydarzy się coś ciekawego I strasznie nie lubiłam Jacoba ...

dusia2191

Tak serio to Przed Świtem. Ta część mnie trochę rozczarowała. Bez ciąży wg mnie byłoby ciekawiej. Szczególnie podobał mi się wątek "pojedynku" Jacoba i Edzia o Belle w 2 i 3 części:P No i w KwN denerwował mnie przesadny ból Belli po rozstaniu z Edziem:P No i wogole jej wzdychanie do niego:P

Patisonek

"Przed Świtem" jak dla mnie cala magia romansu prysła. Ślub, ciąża, dziecko. Schemat, który jest obecny w życiu połowy kobiet na świecie. Oczywiście były momenty, ale tylko momenty...

dusia2191

Dokładnie... I brakowało tu bitwy! Mayer mogła to rozwinąć i pozwolic żeby Volturi zmierzyli sie z pozostałymi wampirami. No i jak zwykle wszystko skończyło sie zbyt szcześliwie... Mogła uśmiercić chociaż jedną dobrą osobę... Bo jak dla mnie Irina to neutralna była...

klaudzia_96

Ja też uważam, że "Przed świtem" było najgorsze, chociaż nawet mi się podobało.
Nie razumiem dlaczego tak bardzo nie lubicie Jacoba.
Ja chyba lubię to postać najbardziej, oczywiście nie licząć Edwarda i Belli.
Mi najbardziej podobał się "Księżyc w nowiu".
Poprostu lubie jak Bella przebywa z Jacobem i ogólnie tą postać.
No, ale ok.
Każdy lubi co innego.

Lady_Fedra

Klaudzia, ja np. nie lubię Jacoba dlatego, że tak bezczelnie przystawiał się do Belli. Ale z drugiej strony jest to barwna postać i niewątpliwie dobrze wykreowana, szczególnie patrząc na to ile emocji budzi w ludziach. Wiecie, pozytywnych bohaterów się lubi, złych się kocha! Wink

Ta "bitwa" w Przed Świtem denerwuje chyba wszystkich na równi. Była pogadanka i rozdział się skończył. Sądzę, że gdyby Jake i Nessie uciekli, walka się zaczęła i dopiero wtedy przybyła Alice było by lepiej, a i tak obyłoby się bez zbędnych śmierc. A tak... Ech. Brak słów.

kasia.!

xxpaolaxx

Nie mogę, czemu wy tak strasznie nie lubicie Jacoba. Bez niego ciągle byłoby E&B jak wzdychają do siebie, a on próbuje jej nie zabić. W tej części był Jake i przynajmniej coś się działo i nie zapominajmy że potem sfora odegrała ważną rolę.

kasia.!

ma-li ^^

No ja właśnie nie wiem dlaczego ludzie nie lubią Jacoba....
No ale dlaczego uważacie że Przed świtem jest denne... no rozumiem że ta bitwa jej nie wyszła... ale za to mi się nie podobał motyw z wpojeniem Nessy przez Jacoba.... Jak dla mnie beznadziejny pomysł...

holly

Zdecydowanie ' Księżyc w nowi ' i księga Jackoba w ' Przed świtem' . W KwN za dużo było tego Jackoba , Jackob to Jackob tamto , rozumiem , Edward odszedł no ale bez przesady . W Pś podobnie.

summer rain

podobały mi się wszystkie części każda jest inna ale to dobrze
jednak najtrudniej czytało mi sie Księżyc w Nowiu (za dużo Jackoba) i Przed Świtem
te dwie części nie są najgorsze ale wywołują u mnie takie reakcje (wzruszenie złość smutek i radość) że nie jestem w stanie przeczytać ich jednym tchem

Kizia-Mizia

Dla mnie przed świtem.
Ale tylko dlatego ze inne są lepsze.
Bo w pierwszej trzyma trochę w napięciu czy on ją pokocha czy nie.
Dlatego jest świetna.
W drugiej jest tyyyyyyleeeeee Jacoba.
Więc jet świetna
W trzeciej tak mnie intryguje to jak Edward "prowadzi wojnę" z Jacobem.
Np ten motyw z zapachem Smile

A w czwartej podoba mi sie tylko kłotnia Jacoba i Rose. Dlatego 4 jest najgorsza xD

Cory

Tak ogólnie to wszystkie są dobre, ale Jacob wkurza mnie w każdej części :/
Najgorsza część to chyba "Księżyc w nowiu", nie powiem trzymała mnie w napięciu, ale tylko dlatego, że nie mogłam się doczekać kiedy pojawi się Edward :p
Przed Switem podobała mi się bardzo ( nie wracajmy do błędu bitwy)
Ale jak zobaczyłam, że kolejna księga jest pisana odczuciami Jacoba, to od razu chciałam to pominąć. Jednak trochę tolerancji do wilkołaków mam i przełamałam się do tego, aby przekartkować wszystko jak należy.